Copyright © Przystań Ruchu
|
|||||
ARTYKUŁY w prasieŻycie to taniectekst: Justyna Masella"Nie czyńmy tylko samych kroków i figur, lecz studiujmy namiętności, przyzwyczajając naszą duszę do ich odczuwania" JEAN GEORGES NOVERRE (1727-1810), francuski baletmistrz i teoretyk tańca. Ponoć Cycero był zdania że "człowiek trzeźwy nigdy prawie nie tańczy, chyba że od rozumu odejdzie". Może jego pogląd tłumaczy fakt, że cierpiał na żylaki i bóle nóg. Taniec od wieków był wykorzystywany w celach leczniczych, leczono nim duszę i ciało. W średniowiecznych Włoszech istniał zwyczaj zwany tarantyzmem. Polegał on na leczeniu tańcem ludzi ukąszonych przez tarantulę. Muzycy grali na gitarach przez całą noc, a ukąszony śmiertelnym jadem tańczył do utraty sił. W końcu mdlał, ale po paru godzinach budził się zupełnie zdrowy. Maurice Bejart, wielki tancerz i choreograf francuski, chyba najlepiej nazwał sekret tej formy ekspresji: "Taniec jest jednąz rzadkich dziedzin działalności ludzkiej, gdzie czlowiek jest zaangażowany całkowicie: ciałem, duszą i umysłem". W tym byćmoże tkwi przyczyna wciąż rosnącej popularności tańca jako formy terapii. W USA, w Europie Zachodniej, a powoli także i u nas powstaje coraz więcej miejsc, gdzie prowadzone są specjalistyczne warsztaty. jedni wybierają jazz, drudzy tango, jeszcze inni afrykańskie rytmy albo flamenco. Większość jednak łączy różne rodzaje muzyki. Na takie zajęcia przychodzą ludzie, którzy chcą odreagować stresy i frustracje, którzy walczą z depresją, szukają źródeł radości i pragną lepiej poznać samych siebie. Do tego, że taniec pomaga zachować kondycję, chyba nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać. Wiadomo, że pracują wtedy wszystkie mięśnie, a oddech staje się głębszy Organizm spala kalorie, ciało poci się wydalając toksyny Poprawia się krążenie krwi i zmniejsza się napięcie mięśni. Nasze ruchy stają się bardziej skoordynowane, pełne gracji i harmonii. Taniec często bywa także afrodyzjakiem, pobudza bowiem energię seksualną. Dla umysłu taniec jest bramą do spontanicznego, odważnego i wyzwolonego ze schematów myślenia. Jeżeli poddamy się swojemu ciału, jeżeli nauczymy się go słuchać i zaczniemy poruszać się kierowani wewnętrznymi impulsami, to jednocześnie lepiej poznamy samych siebie, swoje potrzeby, emocje i pragnienia, czasem głęboko ukryte. Odkryjemy swój twórczy potencjał. Z drugiej strony taniec, który jest układem określonych kroków i gestów, to świetne ćwiczenie na koncentrację. To rodzaj medytacji: powtarzamy jakieś czynności, skupiamy uwagę na poprawnym ich wykonaniu, wreszcie przestajemy kontrolować każdy krok, aż w końcu to taniec zaczyna tańczyć nas. Zamiast psychoterapeuty- Sam nie mogę w to uwierzyć, ale to prawda: taniec pomógł nam pokonać kryzys naszego związku - opowiada Paweł, 34-letni pracownik firmy reklamowej, którego spotykam na kursie tanga. - To byłpomysł mojej dziewczyny. Po pierwszych zajęciach chciałem zrezygnować. Ale ona była uparta. Jestem jej za to wdzięczny, bo znów otworzyliśmy się na siebie, udało nam się na nowo odnaleźć radość we wspólnej zabawie, rozmowie, seksie.- Przyznam, że wolę tańczyć sama - mówi Dorota, studentka historii sztuki. - Łatwiej mi wtedy osiągnąć pewien rodzaj transu, który odpręża i relaksuje. Ważne jednak jest dla mnie, aby móc tańczyć ze swoim życiowym partnerem i aby czerpać z tego przyjemność. Jest to kolejna płaszczyzna porozumienia, sposób otwarcia się na drugiego człowieka, poznanie jego ciała i duszy. Czasem zamiast robienia sobie wymówek, lepiej oddać się we władanie tanga, tego tańca zwaśnionych kochanków. Taniec w kręgu- Na pierwsze spotkanie szłam bardzo spięta - opowiada Barbara, nauczycielka. - Myślałam o tym, jak będzie mi trudno przełamać wewnętrzne opory i tańczyć z obcymi kobietami. Kiedy stanęłam z nimi w kole, zupełnie zapomniałam o tym lęku. Poczułam się na właściwym miejscu. Wolna od obaw, bezpieczna, otwarta na drugiego człowieka. Czasem myliłam kroki, ale muzyka i krąg prowadziły mnie dalej. Czułam się coraz bardziej odprężona, zniknął ból brzucha i chandra.- Stare tańce greckie, armeńskie, rosyjskie czy kurdyjskie przechowują mądrość wielu pokoleń - mówi Hanna Sypiańska, która prowadzi te zajęcia. - Istnieją tańce miłości i tańce mocy, takie, które opowiadają o wędrówce albo o spotkaniu. Zawarte są w nich pradawne gesty. Pozwalają one odnaleźć wewnętrzną energię i budzą różne uczucia, na co dzień ukryte albo zapomniane. Współczesne wychowanie narzuca wiele tabu związanych z cielesnością, wyrażaną między innymi przez erotyzm. Muzyka i ruch pomagają pozbyć się niepotrzebnych i sztucznych barier. Taniec w kręgu to bezinteresowne bycie razem, wspólna zabawa. Uczy pozawerbalnego kontaktu i akceptacji własnego ciała. I daje zwyczajną ludzką radość i poczucie siły. - Wcześniej nigdy nie tańczyłam - opowiada Monika, która na co dzień pracuje w biurze. - Zawsze się wstydziłam, byłam spięta, bałam się, że inni mnie oceniają, wydawało mi się, że jestem niezdarna. Jednocześnie czułam potrzebę, żeby to przełamać. A że lubię muzykę etniczną, trafiłam tutaj. Te tańce dają możliwość wyrażania siebie przez ruch. No i jestem wśród ludzi, czuję, że mam z nimi kontakt. Dla mnie to idealne połączenie: możliwość ekspresji i poczucie wspólnoty. - Taniec w kręgu daje energię i siłę mówi Hania, fizjoterapeutka. - Myślę, że to dzięki formie koła i bezpiecznemu dotykowi. Jeden drugiego wspiera. Nawet jeśli pomylisz kroki, to krąg pociągnie cię dalej. - Lubię tu przychodzić, bo mogę bez słów uczyć się mądrości starszych ode mnie kobiet - wyznaje Magda, studentka psychologii. - Kiedy z nimi tańczę, czuję, że one mocniej niż ja stoją na ziemi. A jednocześnie wydaje mi się, że ja mogę im przekazać moją młodzieńczą energię i witalność. Wytwarza się taka pierwotna, pozawerbalna, międzypokoleniowa więź oparta na wzajemnym szacunku i zaufaniu. Nigdy w relacjach z dorosłymi nie czuję się tak bezpiecznie, jak tutaj. Rytm Czarnego Lądu- Osobowość znajduje się również w ciele, tą drogą też możesz poszukiwać swojej duchowości - tłumaczy Afra Crudo, włoska tancerka, która już trzeci rok z rzędu prowadzi we Wrocławiu warsztaty tańca nowoczesnego. - Najpierw musisz opanować technikę, dopiero potem pozwól wewnętrznej energii kształtować formę twoich ruchów. Afra wykorzystuje w swojej pracy tańce afrykańskie. Rytm bębnów sprawia, że trudno ustać w miejscu. Jednak szybko okazuje się, że wszystkie mamy sztywne kręgosłupy i biodra. A taniec afrykański angażuje całe ciało. Stopy stoją mocno na ziemi, z której czerpiemy energię. Kolana lekko ugięte, po to, by owa energia mogła swobodnie płynąć w górę. Wiele gestów przepełnionych jest erotyzmem. Naturalne, zmysłowe ruchy bioder, piersi i ramion okazały się dla nas, wyzwolonych Europejek, nie lada wyzwaniem.- Tę erotyczną energię tańca afrykańskiego trzeba rozumieć bardzo szeroko - mówi Karolina, studentka nauk przyrodniczych. - Jako radość życia, jako (zdolność do odczuwania przyjemności płynącej z obcowania ze światem. Kobiety tańcząc romansują same ze sobą, cieszą się swoim ciałem, które w zmysłowym ruchu bioder, piersi i ramion znajduje swój właściwy wyraz. Ruch ten nie jest zwykłą gimnastyką, lecz ekspresją ciała w rytmie. Rytm to życie. Życie jest tańcem. Energię i moc życia, płodności i radości można wyrazić poprzez muzykę, śpiew i taniec, które są przyjemnością. Jak seks. Kobieta, która nie lubi swojego ciała, nie będzie ani szczęśliwą kochanką, ani dobrą tancerką. Dobre tancerki są dzikie, wolne i pełne godności. Świadome swego ciała i kobiecości. Podobają się, nie starając się przypodobać. Choreoterapia- Taniec jest jak lustro, pozwala zobaczyć nasze braki i nasze mocne strony Jest dobrą metodą terapeutyczną dla ludzi cierpiących na nerwicę, dla tych, którzy mają problem z nawiązaniem kontaktu z drugim człowiekiem, dla ludzi, którzy mają trudności z zaakceptowaniem własnego ciała (lub siebie), dla osób w depresji - mówi Zuzanna Pędzich, która prowadzi terapię tańcem w Klinice Nerwic przy Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. - Stosuję przede wszystkim muzykę instrumentalną, która wyraża dużo emocji, żeby każdy mógł odnaleźć w niej coś innego. Wykorzystuję tańce murzyńskie i indiańskie, nastawione na kontakt z ziemią, bo większość pacjentów cierpi na brak ugruntowania (stoją tak, że można by przewrócić ich jednym palcem), a to oznacza brak kontaktu z rzeczywistością. Uczę różnych gestów - jeśli zwiększy się zakres ruchów pacjenta, to automatycznie zwiększa się zakres jego zachowań. Tańce pomagają rozładować napięcie i agresję. I oczywiście dają radość i energię. Na ostatnich zajęciach zaproponowałam, aby jedna osoba uformowała drugą w rzeźbę, a potem te figury miały ożyć w tańcu. Pewna pacjentka cierpiąca na depresję została wyrzeźbiona jako dumna tancerka z uniesioną głową i ramionami. Kiedy zaczęła się ruszać, miałam wrażenie, że zapaliło się w niej jakieś światło. Emocje, które nas męczą, można odtańczyć, i strach albo smutek przemienić w tańcu w coś pięknego.Jak taniec wpływa na nasze ciało?- Trudno dokładnie powiedzieć, ile kalorii spalamy w tańcu. To nie jest tak wymierna rzecz, jak aerobik - mówi Beata Dyraga, właścicielka Klubu Zdrowia i Równowagi DYRAGA - FIT, autorka kompleksowej, nowatorskiej terapii odchudzającej.- Oczywiście w tańcu pracują mięśnie nóg, brzucha czy ramion. Dzięki temu stają się one bardziej elastyczne i wzmacniają się. Jeżeli poruszamy się szybko, przyspieszona zostaje akcja serca i występuje większe spalanie tłuszczu, tym samym poprawia się krążenie krwi w organizmie. Wydzielają się adrenalina i noradrenalina, które powodują, że czujemy się lepiej, oraz określane mianem enzymu młodości endorfiny działające przciwbólowo. Taniec ma dobroczynny wpływ także na nasz układ kostny Kiedy się ruszamy, sprawiamy, że nasze stawy stają się bardziej "naoliwione", co zapobiega schorzeniom reumatycznym. Poza tym wzmacniamy kręgosłup i naturalnie pogłębiamy nasz oddech. Organizm pobiera więcej tlenu i szybciej się oczyszcza. Taniec pomaga również rozładować stresy i wyrażać emocje, a to wszystko ma ogromny wpływ na nasze ciało. |
|||